Tegoroczne wakacje były rekordowe, jeśli chodzi o frekwencję w najwyższych polskich górach. Tylko w lipcu 2021 roku na tatrzańskie szlaki weszło około miliona turystek i turystów. Trasą do Morskiego Oka wędrowało 200 000 osób. Kolejka na Kasprowy Wierch także pobiła rekord popularności.
Ale już 1 września szlaki pustoszeją. Dlatego coraz częściej ci, który nie lubią wędrować w tłoku, wybierają na wizytę w Zakopanem właśnie jesień. Wrzesień i październik w Tatrach to nie tylko cisza i spokój. Początek jesieni przynosi też sprzyjającą wędrówkom pogodę. W górach nie ma już upałów, a mgły podnoszące się z dolin zamieniają Tatry w romantyczne miejsce, pełne tajemniczości i uroku.
Ci, którzy chcą z Tatr przywieźć nie tylko piękne wspomnienia, ale też najlepsze zdjęcia, doceniają jesienną feerię barw, łagodne cienie na zboczach malowane przez ciepłe światło słońca, wędrującego po niebie niżej, niż w wakacje. Wyjątkowo pięknie prezentująca się w jesiennej szacie Czerwone Wierchy. Wówczas bowiem porastające je trawy spektakularnie rudzieją. A każdy, kto zobaczy je w tej rdzawej szacie zrozumie, skąd wzięła się ich nazwa.
Jesienią łatwiej też na szlaku o wyjątkowe spotkania. Kiedy szlaki pustoszeją - zwierzęta coraz śmielej poruszają się po górach. Można zatem spotkać kozice, świstaki, a nawet – żerujące niedźwiedzie, przygotowujące się do zimowego snu.
Nie mamy żadnych wątpliwości, że każdy, kto odwiedzi Tatry jesienią już zawsze będzie chciał tu wracać właśnie we wrześniu i październiku.